Bieszczady – odkrywajmy piękno dzikich gór, póki są jeszcze dzikie…
Malownicze grzbiety górskie biegnące równolegle do siebie z północnego zachodu na południowy wschód, poprzecinane szerokimi dolinami rzek i potoków – oto Bieszczady. Góry, które tylko częściowo leżą w Polsce – ich wschodni odcinek rozciąga się na terytorium Ukrainy, a na południu graniczą ze Słowacją. Piękne, majestatyczne, stosunkowo łagodne i w dużej mierze zalesione. To doskonałe miejsce na „długoweekendowy” wyjazd.
Bieszczady to chyba najsłabiej zaludnione i zagospodarowane góry w Polsce. Ich szczyty sięgają wysokości 1000 – 1300 m. n.p.m. Najwyższym punktem po naszej stronie jest Tarnica. Najdłuższą rzeką regionu San, wzbogacany wodą licznych bieszczadzkich rzeczek i potoków, a największymi akwenami są sztucznie utworzone jeziora – Solińskie i Myczkowskie. W Bieszczadach królują przede wszystkim wielkie kompleksy starych lasów bukowych i jodłowych. Doskonale zachowane stanowią prawdziwy raj dla zwierząt. Jelenie, niedźwiedzie, wilki, rysie i ptaki drapieżne to najbardziej znani leśni mieszkańcy. Co ciekawe w Bieszczadach można spotkać prawie wszystkie gatunki polskich gadów, od żmii zygzakowatej po bardzo rzadkiego polskiego węża Eskulapa, osiągającego długość nawet do 180 cm! W najwyższych partiach gór występują łąki górskie, tak zwane połoniny porośnięte unikatową wschodnio-karpacką florą. Północne stoki pokrywają natomiast rozległe borówczyska.

Co ciekawe pomimo swej imponującej dzikości, pewnej tajemniczości i niedostępności oferują odwiedzającym bogate zaplecze turystyczno-rekreacyjne. Nocleg można znaleźć zarówno na polu namiotowym, w gospodarstwie agroturystycznym jak i w luksusowym pensjonacie czy hotelu. Bieszczady to doskonały rejon do uprawiania turystyki pieszej, konnej i rowerowej, a przede wszystkim raj dla osób kochających dziką przyrodę. Wielbiciele historii i pasjonaci architektury drewnianej również znajdą coś dla siebie. W opuszczonych dolinach skryte są relikty dawnej zabudowy, a na przedgórzu i w dolinie Osławy dominują liczne zabytkowe, drewniane cerkwie.
Udając się w Bieszczady musimy przejechać przez co najmniej jedno z trzech miast: Sanok, Lesko lub Ustrzyki Dolne – warto podkreślić, że wszystkie są warte poznania. Stary, królewski Sanok to główne miasto regionu. Piękne, rozwijające się, położone w malowniczej dolinie Sanu, u podnóża Gór Słonnych. Przyciąga turystów największym w Polsce Skansenem Etnograficznym oferującym bogatą ekspozycję typowych Łemkowskich zagród oraz budownictwa ludowego innych rdzennych mieszkańców Bieszczad – Bojków, Pogórzan i Dolinian. W Sanoku znajduje się także Muzeum Historyczne ulokowane w wyjątkowym budynku XVI- wiecznego zamku. To właśnie tutaj znajduje się niepowtarzalna i jedna z największych w kraju kolekcja ikon podkarpackich i zbiór prac wybitnego malarza współczesnego Zdzisława Beksińskiego. Będąc w tym mieście nie sposób pominąć pięknego rynku z charakterystycznym z XVII- wiecznym zespołem franciszkańskim i eklektycznym ratuszem oraz zlokalizowanym nieopodal stylowym deptakiem z pomnikiem Dobrego Wojaka Szwejka. Warta uwagi jest również murowana cerkiew pod wezwaniem Trójcy Świętej pochodząca z końca XVIII wieku. Dla miłośników pieszych wędrówek przygotowano liczne szlaki turystyczne pozwalające dotrzeć do najciekawszych miejsc, osobliwości historycznych i przyrodniczych okolic Sanoka. Przechadzając się po zboczach Gór Słonnych można do woli rozkoszować się pięknem otaczającej przyrody.
Lesko to niewielkie, stare miasteczko, zakorzenione bardziej w przeszłości aniżeli żyjące teraźniejszością. Charakterystycznym punktem jego zespołu urbanistycznego jest wczesnorenesansowy zamek będący dawną posiadłością Kmitów. Ta eklektyczna budowla, stanowiąca efekt wielu przekształceń obecnie funkcjonuje jako pensjonat. W Lesku znajduje się również Kościół Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny. To najstarsza, wybudowana w późnogotyckim stylu (około 1539 roku) świątynia na terenie Bieszczadów. Fundatorem budowli był Piotr Kmita, marszałek wielki koronny, kasztelan sandomierski i właściciel miasta Leska.

Kirkut w Lesku to zabytkowy cmentarz żydowski. Wąskie schody wiodą stromo pod górę. Właśnie w tym miejscu, na zboczu zalesionego wzgórza znajduje się około 2000 macew (nagrobków), z których najstarsze pochodzą z XVI wieku. Cmentarz ze względu na wiek zachowanych nagrobków uważany jest za jedną z najcenniejszych nekropolii w Polsce. Co ciekawe według Fundacji Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego jest jednym z najstarszych zachowanych w Europie. W pobliżu znajduje się murowana synagoga o cechach obronnych, obecnie galeria sztuki Bieszczadzkiego Domu Kultury. Swoje prace wystawiają tu głównie artyści bieszczadzcy. Organizowane są również wieczory autorskie twórców. Legenda głosi, że pierwszymi Żydami w Lesku byli Hiszpanie. Jedno jest pewne – społeczność ta była obecna w mieście niemal od początku jego istnienia. Pod koniec XVIII wieku wyznawcy judaizmu stanowili 50%, w 1921 roku była to już większość mieszkańców Leska. Oprócz zachowanej do dziś synagogi, Żydzi mieli tu jeszcze kilka innych domów modlitwy. Ponadto w mniejszych osadach żyli żydowscy sklepikarze, szynkarze i rzemieślnicy. Tej licznej i barwnej niegdyś grupie kres położył Holokaust.

Ustrzyki Dolne to prawdziwe bogactwo przenikających się kultur. Znajduje się tu bowiem neogotycki kościół rzymskokatolicki pod wezwaniem Matki Boskiej Królowej Polski wzbogacony ikoną Matki Boskiej z Dzieciątkiem pochodzącej z drugiej połowy XVII wieku, murowana cerkiew greckokatolicka pod wezwaniem Zaśnięcia Matki Bożej z 1874 roku (dzwony z tej cerkwi w 1939 w obawie przed sekwestrem wojennym zostały zakopane, a po 1951 wykopane i zarekwirowane przez władze PRL), a także budynek byłej synagogi z około 1870 roku i stary cmentarz żydowski. Ustrzyki Dolne to także ważny ośrodek życia kulturalnego oraz centrum sportów zimowych. Będąc w tym miejscu nie można zapomnieć o odwiedzeniu Muzeum Przyrodniczego Bieszczadzkiego Parku Narodowego.
Jezioro Solińskie zachwyca natomiast długością urozmaiconej linii brzegowej sięgającej do nawet 150 kilometrów. Czyste i malowniczo położone przyciąga wielu żeglarzy, wędkarzy i wielbicieli aktywnego wypoczynku na wodzie. Po zalewie kursują statki i właśnie rejs takim statkiem to idealny sposób na to, by odkryć najciekawsze zakątki przepięknego akwenu. Wciskające się licznymi fiordami w otaczające wzgórza jezioro to prawdziwa uczta dla oczu. Kwitnące wczesną wiosną samotnie stojące czereśnie, soczyste kolory lata i ciepłe jesienne pejzaże zachwycą każdego, nawet najbardziej wymagającego, turystę.
Solina to prawdziwe bogactwo domów wczasowych, pensjonatów i przystani. Co ciekawe prawdziwa, historyczna Solina znajduje się 50 metrów pod powierzchnią wody. Obecna miejscowość wypoczynkowa powstała w miejscu budynków mieszkalnych osób, które budowały zaporę. Zapora ta dzieli dziś Solinę na dwie części i pełni rolę ogromnego, spacerowego deptaku.
Polańczyk to teoretycznie rzecz biorąc wieś, aczkolwiek największa i najbardziej elegancka nad Zalewem Solińskim. Od 1974 roku Polańczyk posiada formalny status uzdrowiska. Można tu spotkać rzesze kuracjuszy i turystów pragnących skorzystać z jego dobrodziejstw. A jest z czego korzystać, ponieważ Polańczyk ma doskonale rozwinięte zaplecze. Leczy się tu choroby górnych dróg oddechowych, układu nerwowego, przewodu pokarmowego i narządów ruchu. Od niedawna działają też pijalnie wód mineralnych.
Myczkowce to jedna z najstarszych miejscowości bieszczadzkich. Główną atrakcją tego miejsca jest Park Miniatur, w którym można podziwiać makiety drewnianych świątyń z pogranicza Polski, Słowacji i Ukrainy. Makiety otacza miniaturowa roślinność, podobna do tej, która rośnie przy oryginalnych świątyniach, a po kamieniach spływają strome potoczki. W centrum parku umieszczono pomnik Jana Pawła II. Wyjątkową atmosferę podkreślają unoszące się w powietrzu melodie cerkiewne i kazania wydobywające się z małych, ukrytych w atrapach skał i kamieni głośników.
Dolina Osławy to kolejne miejsce warte odwiedzenia. Dominują tu mocno zalesione, nieco łagodniejsze niż w sąsiednich rejonach stoki. Ciekawość wzbudzają stare wsie z częściowo zachowaną przedwojenną zabudową drewnianą. Do 1946 dorzecze Osławy było zamieszkane w większości przez Łemków. Po dawnych mieszkańcach zachowały się nieliczne już drewniane cerkwie między innymi w Morochowie, Szczawnem, Turzańsku, Komańczy czy Radoszycach oraz te murowane pochodzące z początku XX wieku, wzniesione na planie krzyża z centralną kopułą i stylem wywodzącym się z Huculszczyzny, uznanym przez Ukraińców za narodowy między innymi w Czaszynie, Łukowem i Smolniku.
Roztoki Górne to mała wioska i zarazem doskonały punkt wypadowy w pasmo graniczne na Stryb (1011m), Czerenin ( 928m ), Hyrlatą ( 1103m ) Rosochę ( 1084 m). Jest tu również rezerwat krajobrazowy „Sine Wiry”. Warto tu przybyć choćby po to, aby zobaczyć przepiękne meandry i malowniczy przełom rzeki Wetlinki, poprzeczne progi skalne czy pozostałości po rynnie osuwiskowej na Połomie i po słynnym Szmaragdowym Jeziorku.
Południowo – wschodnie rubieże polskich Bieszczad, czyli tak zwany „Worek Bieszczadzki” to praktycznie najdzikszy zakątek Bieszczadzkiego Parku Narodowego, do którego docierają najwytrwalsi podróżnicy. To jeden z najatrakcyjniejszych rejonów Bieszczad. Warto tu zobaczyć pozostałości cerkwi i cmentarza w Beniowej oraz tak zwany Grób Hrabiny na terenie dawnych Sianek.
Na południu rozciąga się niezwykła krajobrazowo dolina Sanu ze stanowiskami wcześniej już wspomnianego węża Eskulapa. Rejon ten to prawdziwa esencja bieszczadzkiej przyrody, dziewiczych lasów i pięknych połonin, przeplatany strumieniami i potokami oraz Sanem – zachwycającą, nieokiełznaną, przepełnioną dzikością rzeką.
Tarnica jest najwyższym szczytem w paśmie Bieszczad po polskiej stronie. Jej wysokość sięga 1 346 m n.p.m., a nazwa wywodzi się od rumuńskiego słowa „tarnita” , które w tym języku oznacza siodło, przełęcz. Tarnica jest z całą pewnością najbardziej atrakcyjnym punktem widokowym w całych polskich Bieszczadach. Ze szczytu możemy obserwować niesamowitą panoramę sąsiednich grzbietów, a przy sprzyjającej pogodzie i dobrej widoczności możemy dostrzec Tatry, Gorgany, Ostrą Horę, Połoninę Równą, Połoninę Krasną i Świdowiec. Szczyt Tarnicy wieńczy wielki metalowy krzyż upamiętniający pobyt w tym miejscu Karola Wojtyły.
Bieszczady to bogata mozaika utkana z historii, przyrody, niesamowitych widoków i przeplatających się kultur. To niesamowite dziedzictwo zaklęte wśród górskich szczytów, które warto odkryć podczas pięknego majowego weekendu.