Ten wpis będzie nieco inny, niż te które do tej pory mogliście u nas poczytać. To swego rodzaju podróż taka sentymentalna, taka która rodzi się pod wpływem chwili, impulsu, słowa, obrazu… W sumie to może się pojawić sama z siebie, przez nikogo nie proszona. Podróż w przeszłość, a jednocześnie w przyszłość – po prostu tęsknota za urlopem.
Urlopy, które są już za nami
Tęskno nam za tym gdzie byliśmy na urlopie, za spaloną słońcem Afryką, przyjazną Grecją, uroczą Majorką i wszystkimi tymi miejscami, które odwiedziliśmy – niestety, pewnie tylko raz i nie wrócimy. Bo świat jest na tyle duży, że nie ma sensu (?) wracać do tych samych miejsc. A może się mylimy, może wrócimy w trakcie swojego najdłuższego urlopu (do niego nam jeszcze daleko) – na emeryturze?
Wszystkie te miejsca, które do tej pory odwiedziliśmy, począwszy od lat szkolnych, poprzez studia, a teraz w trakcie życia zawodowego przyczyniły się do powstania tego bloga. Jak się dobrze nad tym zastanowić, to każdy wyjazd, odkrywanie świata jeszcze bardziej nas zbliżały do tego, aby pisać o urlopach, w szerokim tego słowa znaczeniu.
Dzieląc się z wami naszymi wspomnieniami, doświadczeniami, ale też często po prostu radami, czujemy się lepiej. Wierzymy, że możemy pomagać, sprawiać że podróżowanie po świecie – w bliższym i dalszym wymiarze – będzie przyjemniejsze, bezpieczniejsze, a tym samym ciekawsze i wzbogacające wasze życie.
Tęsknimy także za urlopami, które przed nami
Zrozumcie nas dobrze – nie chcemy aby czas przyśpieszał i sprawiał, że do kolejnego urlopu będzie bliżej (szkoda życia aby jeszcze bardziej pędziło). Tęsknimy za tym co jest jeszcze do odkrycia, doświadczenia, przeżycia. Najlepszym lekarstwem na taką tęsknotę jest jeszcze większa dawka urlopowa – tyle ile się da, im częściej, tym lepiej! Czy to już „choroba zawodowa”? Chyba tak, ale nie wybieramy się na leczenie, oj nie!
Najchętniej to już teraz pakowalibyśmy się na kolejny urlop, tylko słowo (naprawdę) i przyniesiemy walizki, wyciągniemy listy rzeczy, które mamy na okazje wyjazdów (tak, jesteśmy dobrze przygotowani) i sprawnie wypełnimy nasze bagaże tym, co najpotrzebniejsze.
Mamy tak nieodpartą potrzebę wyjazdów, podróżowania, ale też takiego zwyczajnego korzystania, ze tego co oferują biura podróży, czy też tego co sami moglibyśmy sobie zorganizować, że trudno usiedzieć. Wierzcie nam – typowe odgłosy kojarzące się z podróżami jak np. dźwięk silników samolotu, odgłos toczących się kółek od walizek w rytm nierówności podłoża sprawiają, że szybciej bije nam serce.
Tak mamy. Może i wy również 😉
Tego wam życzymy!