Potówki u dzieci na urlopie - jak sobie z nimi radzić?

Potówki u dzieci na urlopie - jak sobie z nimi radzić?

Potówki to wysypka, która często dopada naszych najmłodszych. Oto jesteśmy na wymarzonych wakacjach, piękne słońce, plaża, cudowny klimat, a tu nagle nasze dziecko dostaje wysypkę – potówki. Co wtedy robić?

Wakacje w Turcji

Zacznijmy od tego, czym są owe potówki?

Jak podaje Wikipedia: „Potówki (łac. miliaria) to schorzenie gruczołów potowych powstające pod wpływem dużej wilgotności otoczenia i wysokiej temperatury otoczenia. Wyróżnia się potówki zwykłe (miliaria crystallina), które są wykwitami pęcherzykowymi bez cech zapalenia i czerwone (miliaria rubra), będące grudkami z cechami zapalnymi.”

Jak przygotować się na okoliczność wystąpienie potówek u dzieci?

Jeszcze przed wyjazdem, udajcie się do najbliższego sklepu spożywczego… tak właśnie, do spożywczaka!

Najprostszym, ale za to sprawdzonym osobiście z potwierdzoną skutecznością, sposobem jest zabranie ze sobą, uwaga…. mąki ziemniaczanej. Tak wiemy, brzmi dość egzotycznie!? Ale to właśnie mąka ziemniaczana bardzo szybko pomoże w tej dolegliwości. Szczególnie polecamy zabrać ją ze sobą, jadąc za granicę, gdzie temperatury zdecydowanie będą należały do tych wyższych, a o przepocenie się naszego dziecka będzie bardzo łatwo.

Miejscowo można stosować także zasypki zawierające 5-10% kwas borowy i papki z mentolem.

Co robić jak już wystąpią potówki u dziecka?

Kiedy już nasze dziecko dostanie potówek, to mając mąkę ziemniaczaną zaleca się robienie częstych pryszniców, w trakcie których bardzo dokładnie nacieramy dziecko mąką ziemniaczaną, a następnie dokładnie spłukujemy. Po 2-3 dniach powinna nastąpić wyraźna poprawa.

Oczywiście niezależnie można udać się do apteki po różne preparaty, aczkolwiek za granicą możemy mieć mniejszy lub większy problem z dotarciem do niej. Dlatego też, nawet ½ kg mąki ziemniaczanej w bagażu powinno być uwzględnione na liście zakupowej przed wyjazdem na urlop.

Jak uniknąć potówek u dzieci?

Zawsze lepiej jednak zapobiegać, niż leczyć głosi znana zapewne nam wszystkim maksyma. Dlatego też lepiej nie dopuszczać do sytuacji kiedy będziemy musieli ratować nasze pociechy.

fot. Dzieci koniecznie powinny mieć kapelusik, czapeczkę i przewiewne ubranka przebywając na mocnym słońcu

Podstawowe zasady aby uniknąć potówek, to ubieranie dzieci w bardzo przewiewne stroje. Regularne chłodzenie ciała (np. kąpiele w chłodnej wodzie). A jeżeli już nasza pociecha spędza dużo czasu w wózku czy też foteliku samochodowym, to należy ją regularnie wyciągać, tak aby możliwie rzadko doprowadzać do mocnego zapocenia. Możecie dodatkowo zasłonić okno od strony dziecka (np. wsuwając ręcznik między szybę a ramę drzwi).

fot. Cień dla dziecka w samochodzie

Jeżeli zauważycie, że Wasze dziecko mocno się poci, to idealnie aby zmieniać mu nieco częściej ubranie.

Delikatna skóra dzieci zdecydowanie wymaga dobrej wentylacji, warto o tym pamiętać.

Jak to potówki dopadły naszą córeczkę na wyjeździe w Grecji.

Przy tej okazji pozwolimy sobie na małą, dość zabawną, dygresję.

Będąc na urlopie w Grecji, a dokładnie – na Krecie, po kilku dniach pobytu, na ciele naszej córeczki pojawiła się bardzo intensywna wysypka. W pierwszym odruchu podejrzenie padło na jedzenie i ewentualne uczulenie.

Niemniej jednak, objawy bardzo wyraźnie pokrywały się z opisem potówek (duża ilość małych czerwonych kropeczek). Konsultacja rodzinna z Babcią i szybko dowiedzieliśmy, że z bardzo pomocna będzie mąka ziemniaczana. Nie myśląc zbyt długo wybraliśmy się do najbliższego sklepu spożywcznego, aby nabyć mąkę ziemniaczaną.

Nie lada wyzwaniem było w ogóle wytłumaczenie o jaki rodzaj mąki nam chodzi. Wszelkie gesty, tłumaczenia w języku angielskim nic nie dały. Finalnie, kiedy już obie strony wiedziały o co chodzi (a u Greków z angielskim nie jest za dobrze), okazało się, że w Grecji takiej mąki ze świeczką szukać… Tym razem pomoc uzyskaliśmy w aptece, otrzymując lokalny lek na tą dolegliwość, która jak się okazało jest dość powszechna i farmaceutka szybko zaoferowała odpowiedni specyfik. Niemniej jednak do dzisiaj z uśmiechem na twarzy wspominamy próbę wytłumacznia w greckim sklepie, że potrzebujemy mąkę ziemniaczaną.

Natomiast na każde kolejne wyjazdy z dziećmi, zawsze zabieramy właśnie mąkę ziemniaczaną! Może trochę śmieszyć, ale ważne, że działa 😉 Pół kilo mąki nikomu w bagażu jeszcze nie zaszkodziło…, a co najwyżej może zwrócić uwagę służb celnych, ale to już inna historia.

Wakacje w Bułgarii