Gdy myślimy o Grecji od razu kojarzą nam się ruiny Akropolu oraz białe domki o niebieskich dachach w kształcie kopuły na tle błękitnego morza. Ten drugi widok jest chyba najczęściej wykorzystywanym motywem na pocztówkach, kalendarzach, czy nawet produktach spożywczych związanych z Grecją. Urokliwe domki znajdują się na jednej z greckich wysp – Santorini.
Dlaczego warto zdecydować się na wycieczkę lub urlop na Santorini i co warto zobaczyć? Jesteście ciekawi? To zapraszamy do zapoznania się z naszym najnowszym artykułem.
Santorini – czy warto jechać?
Odpowiedź jest oczywista – zdecydowanie warto dla zachwycającego, bajkowego krajobrazu, który zapamiętamy na zawsze oraz romantycznych zachodów słońca.
W trakcie zwiedzania Santorini koniecznie trzeba się udać do miasteczek Fira i Oia. To właśnie one są uznawane za najwspanialsze widokowo miejsca na wyspie.
Zlokalizowana na północny-zachód maleńka wioska Oia już w starożytności była centrum handlu i żeglarstwa. Oia, podobnie jak Fira, jest niejako zawieszona na stromych ścianach krateru. Charakterystyczne tarasowo zbudowane domki są wręcz przylepione do stoków wulkanu, część domostw powstała w naturalnych grotach i niszach skalnych. Wszystkie domki zostały pomalowane na jasne, delikatne, pastelowe kolory, które przełamuje błękit dachów, furtek, framug okiennych. Krajobraz dopełniają górujące nad okolicą kościelne dzwonnice oraz gdzieniegdzie – wiatraki.
Przechadzając się labiryntem wąskich, romantycznych, brukowanych uliczek możemy natchnąć się na tłumy turystów. Zachęcamy, aby wejść do lokalnych sklepików z pamiątkami oraz zatrzymać się na krótki odpoczynek w jednej z wielu tawern, gdzie możemy skosztować regionalnych rarytasów.
Jeśli lubicie sztukę sakralną to na trasie waszej wędrówki warto uwzględnić kościół Panagia i Platsani, gdyż znajduje się w nim ikonostas oraz malowidła w bizantyjskim stylu. Miłośników marynistyki zapraszamy do Muzeum Morskiego, w którym zwiedzający mogą podziwiać nie tylko rozmaite modele statków, mapy i fotografie, lecz również eksponaty pochodzące z okrętów – ozdoby, marynarskie sprzęty, a nawet pokładowe działa.
Druga z pocztówkowych miejscowości, czyli Fira jest stolicą wyspy. Położona na klifie na wysokości 300 metrów, jest jednym z najchętniej odwiedzanych miejsc na Santorini. Z niej także rozpościera się przepiękny, zapierający dech w piersiach widok. Fira to przede wszystkim liczne restauracje, knajpki, maleńkie sklepiki.
Przeczytaj również: Santorini – gdzie nocować?
Pasjonaci historii nie mogą ominąć Megaron Gyzi Museum, gdzie możemy zapoznać się z historią wyspy, zobaczyć eksponaty domowego użytku, zbiór skał wulkanicznych oraz poznać twórczość miejscowych artystów.
Z Firy do Starego Portu możemy udać się na piechotę, pokonując 580 schodów. Męczącą drogę zrekompensują nam zachwycające widoki, jednakże latem pamiętajcie, iż będziecie szli cały czas w słońcu. Jeśli wolicie wygodę to proponujemy jeden ze środków transportu: podwózkę na osiołku lub kolejkę linową. Koszt takiej kolejki to ok. 5 euro.
Kiedy najlepiej zwiedzać Santorini?
Turyści przyjeżdżający na Santorini mogą się cieszyć ciepłym i długim latem oraz bardzo łagodną zimą, są one bowiem typowe dla śródziemnomorskiego klimatu. Sezon na tej wyspie rozpoczyna się już w kwietniu, kiedy to panuje przyjemna wiosna, a kończy się w październiku. Najwyższe temperatury utrzymują się od czerwca do sierpnia, dlatego jeśli chcemy uniknąć gorąca i tłumów to warto wybrać się na Santorini pod koniec maja, na początku czerwca lub we wrześniu. Pogoda będzie iście wakacyjna, a ceny nieco niższe niż w sezonie i zdecydowanie mniej turystów!
Czy Santorini ma plaże?
Jeśli chcecie się wylegiwać na drobniutkim, złotym piasku to będziecie rozczarowani, bowiem Santorini jako wyspa wulkaniczna ma nam do zaoferowania jedynie żwirowe plaże o wulkanicznym piasku. Niech jednak to was nie zniechęca do przyjazdu i dłuższego wypoczynku na Santorini. Wulkaniczne plaże mają swój urok, a wysokie, skaliste klify górujące nad nimi w połączeniu z bezkresem granatowego morza tworzą olśniewający pejzaż.
Odpoczywającym na Santorini polecamy zwłaszcza wizytę na dwóch plażach: czerwonej i czarnej.
Ta pierwsza znajduje się w pobliżu Akrotiri, a jej nazwa wzięła się od koloru otaczających ją skał. Możemy się do niej dostać podróżując z Firy autobusem (12km) lub wędrując brzegiem morza z Akrotiri (ok. 15 min marszem, jednak należy mieć dobre obuwie, chroniące przed ostrymi skałami).
Czarna plaża jest zlokalizowana w podobnej odległości od Akrotiri jak czerwona, ale w przeciwnym kierunku. Dojedziecie do niej również autobusem. Dobrze zaplanujcie sobie godzinę powrotu z tej plaży, gdyż autobusy jeżdżą dość rzadko.
Wizytówką Santorini są także rozległe, ciągnące się kilometrami plaże, do których należy m.in. plaża Kamari, z której możemy podziwiać wzgórze Mesa Vouno, gdzie wybudowano antyczną Thirę. Pragniecie kameralnego, romantycznego nastroju? Zatem doskonałym wyborem będzie plaża Red Beach, którą tworzą malownicze zatoczki.
Co robić na Santorini poza zwiedzaniem, fotografowaniem?
Odpowiedź, która może was zaskoczyć – Santorini to raj dla miłośników aktywnego spędzania czasu!
Jeżeli tak lubicie spędzać urlop, to Santorini będzie strzałem w 10, bowiem na wyspie znajduje się kilka centrów sportów wodnych, gdzie możemy wypożyczyć kajaki, narty wodne czy sprzęt do nurkowania lub wind i kite surfingu. Górzyste ukształtowanie terenu pozwala na piesze wędrówki. Na wyspie znajduje się 13 ścieżek, które łączą ze sobą wsie i stare porty. Większość z nich jest brukowana. Najpopularniejszym szlakiem jest ten łączący Firę z Oia. Pokonanie go zajmuje ok. 4 godz. (10 km), w trakcie marszu będziecie mogli podziwiać piękne widoki tak charakterystyczne dla tego miejsca.
Santorini – czy krótka wycieczka, czy dłuższy urlop?
Santorini jest uznawane (naszym zdaniem, bardzo słusznie) za jedno z najpiękniejszych miejsc w Grecji, dlatego będąc nieopodal grzechem byłoby nie przyjechać chociaż z krótką, jednodniową wycieczką. Większość biur podróży oferuje w ramach wycieczki fakultatywnej, np. w trakcie wypoczynku na Krecie właśnie zwiedzanie Santorini. Jeden dzień pozwala na pobieżne, szybkie obejrzenie widoków, obowiązkowo musimy zrobić pamiątkowe zdjęcia, jednakże aby bez pośpiechu i bieganiny rozkoszować się pięknem tego zakątka koniecznie należy przyjechać na dłużej.
Przeczytaj również: Czy i gdzie warto wypożyczyć auto na Santorini?
Od razu uprzedzamy – dłuższy wypoczynek może was nieco zmęczyć ciągłą obecnością codziennie przybywających tłumów turystów, którzy w ekspresowym tempie chcą zwiedzić wyspę. Jeżeli jednak pojedziecie na Santorini w czasie, który rekomendujemy i spędzicie na wyspie 3-4 dni, to będziecie zachwyceni! Gwarantujemy.
Skąd wzięła się nazwa Santorini i jaka jest historia tej wyspy?
Na koniec pozwolimy sobie dodać nieco informacji o samej wyspie.
Nazwa Santorini pochodzi z XIII wieku i wywodzi się od imienia św. Ireny (Saint Irene). Nazwę tę nadali wyspie Wenecjanie, którzy odnaleźli tu kapliczkę św. Ireny – męczennicy Kościoła, patronki dziewcząt i pokoju. Wcześniej wyspa nosiła różne miana: m.in. Strongyle (Okrągła), Kalavria, Kalliste, Filotera, Thirameni, Rinea, Gozi.
Ta niewielka, licząca zaledwie 73 km2 wyspa jest usytuowana na wodach Morza Egejskiego, pomiędzy Grecją kontynentalną a Kretą, zalicza się ją do archipelagu Cyklad. Obok półksiężycowatej wyspy znajdują się także jeszcze mniejsze wysepki należące administracyjnie do Santorini: Thirasia – położona na południowy-zachód od Firy jest z nich największa, Nea Kameni z wulkanicznym kraterem, Palea Kameni i maleńka, oblepiona pumeksem Aspronisi.
Archipelag Santorini powstał w wyniku potężnego wybuchu wulkanu Thira w ok. 1600 r.p.n.e. Erupcja zniszczyła jedną, okrągłą wyspę Strongili, która została częściowo zatopiona, pozostałe na powierzchni części lądu utworzyły obecne wysepki. Warto dodać, iż w wyniku wybuchu powstała jedna z największych na świecie kalder wulkanicznych o średnicy 10 km.
Przed wybuchem wyspa była zamieszkana przez bardzo rozwiniętą cywilizację, na szczęście mieszkańcy w porę opuścili ją tuż po silnym trzęsieniu ziemi, a przed erupcją. Badacze snują nawet teorie, iż Santorini mogła być mityczną Atlantydą. Kilkaset lat po wybuchu na wyspę sprowadzili się ponownie osadnicy.
* Większość zdjęć jest autorstwa zaprzyjaźnionego fotografa – dane do wiadomości red.