Kiedy jechać na Zanzibar, a kiedy lepiej nie wybierać się na tą rajską wyspę…? Podpowiadamy.
Dla większości kierunek ten brzmi zapewne tak egzotycznie, że praktycznie nie rozważają podróży do tak odległego, a może jednocześnie dzikiego, afrykańskiego kraju… Odległy, może i tak, ale dziki to już z pewnością nie. Wprawdzie to wciąż Afryka, ale już nieco bardziej „oswojona”, piękna, zaskakująca.
Największe biura podróży mają w swojej ofercie wyjazdy na Zanzibar, dlatego jeżeli choć przez chwilę zastanawialiście się czy może to kierunek dla Was, to zapraszamy do poniższego wpisu. Zanim jednak wybierzecie termin wyjazdu (bo może Was kusić niska cena), to lepiej zapoznajcie się z najlepszymi terminami na wyjazd.
Zanzibar jednych zauroczy, a innych zniechęci na zawsze
Wszystko zależy od tego czego oczekujecie od wyjazdu na tak egzotyczną wyspę. Jeżeli spodziewacie się pięknych widoków, wspaniałych hoteli, cudownej wody i godzinnych kąpieli w oceanie, to od razu uprzedzamy, że nie wszystko tak wygląda jak w folderach.
Zanzibar to jednak Afryka, kierunek gdzie standard należy oceniać nieco inaczej niż w europejskich kurortach, czy tych do jakich przyzwyczaiły nas standardy hoteli w Turcji czy Egipcie. Tu czasami jest po prostu “afrykańsko”.
Również jedzenie w wielu miejscach nie zawsze będzie takie, jak można byłoby oczekiwać po tak „luksusowym” kierunku, bo zapewne tak ocenia się Zanzibar – myślimy, że wyobrażenie takie wyrabia się głównie po cenach wyjazdów! No właśnie – wyjazdy na Zanzibar do tanich nie należą, a korzystanie z „okazyjnych” ofert może Was mocno rozczarować co do warunków hotelowych. Dobrze więc sprawdźcie wybór swojego hotelu – opinie, zdjęcia w internecie.
Zanzibar jest jednak tak piękny, że ten kto choć trochę czuje miłość do egzotyki będzie mógł się zakochać po uszy.
Delikatny piaseczek pod stopami, w kontraście do cudownych barw oceanu i nieziemsko niebieskiego nieba, to doznania warte każdych pieniędzy. Mieszkańcy bardzo spokojni, życzliwi, żyjący spokojnie i w „wolnym tempie”.
Przeczytaj również: Zanzibar – co zabrać ze sobą?
Z pewnością warto przed wyjazdem na Zanzibar poczytać małe co nieco na temat wyspy i tego co można się spodziewać, tak aby możliwie jak najwięcej wiedzieć o tym, jak jest na miejscu.
To co szczególnie dobrze jest wiedzieć, to że poza północną częścią wyspy występują bardzo duże pływy (szczególnie w okresie pełni księżyca), które na kilka godzin „zabierają” spory kawałek oceanu, co skutecznie odbiera możliwość pływania, czy nawet podziwiania pięknego bezkresnej wody, a odkrywa to co zazwyczaj jest zalane pięknym oceanicznym błękitem.
Dlatego koniecznie wybierajcie (jak już się zdecydujecie – tak jak my!) hotele na północnych krańcach wyspy, gdzie pływy praktycznie nie występują i będziecie mogli poczuć się jak w niebie.
Brak oceanu przez kilka godzin był dla nas sporym minusem (wówczas pływać można jedynie w basenie), dlatego tak cieszyliśmy się, że pierwsze dni spędziliśmy na północy właśnie.
Moglibyśmy tutaj opisać jeszcze wiele argumentów za tym, aby jednak wybrać się na Zanzibar, ale jak to zawsze bywa, obrazy są warte więcej niż tysiące słów, a widoki i piękno miejsca, przyćmi z pewnością mniejsze lub większe niedogodności. Miłego oglądania.
Kiedy najlepiej jechać na Zanzibar?
Na Zanzibar najlepiej polecieć w styczniu-lutym (wówczas na wyspie trwa lato), a najgorszym czasem jest kwiecień-maj. My byliśmy na początku czerwca, praktycznie zaraz po porze deszczowej, czyli trochę ryzykując czy będzie dobra pogoda.
Było idealnie – średnia temperatura była tak 27-29 stopni (niestety w tym czasie to „czas zimy” i słońce chowało się już ok. godziny 18-tej).
Lot na wyspę trwa ok. 9 godzin (z Warszawy).
Przeczytaj również: Zanzibar – co warto zobaczyć?
Zwróćcie właśnie uwagę na porę suchą i deszczową, ponieważ praktycznie przez cały czas dostępne są oferty wylotów na Zanzibar, a przecież nie chcecie spędzać swojego urlopu w pokoju hotelowym, oglądając przez okno strugi deszczu, dlatego zdecydowanie nie lećcie ani w kwietniu, ani maju.
My jesteśmy wyspą zauroczeni. Mamy nadzieję, że jeszcze będziemy mogli tam kiedyś wrócić.