Podczas urlopu bardzo często możemy odkrywać tajemnice, poznawać ciekawostki, podglądać różne zwyczaje – innymi słowy, jak w znanym powiedzeniu “Podróże kształcą”. Oczywiście warunkiem podstawowym jest chęć zdobywania w ten sposób wiedzy wszelakiej…
Z pewnością podróżowanie należy do tych przyjemniejszych form nauki, z której jeżeli tylko możem, powinniśmy czerpać garściami. Każdy wyjazd, czy ten dalszy, czy ten bliższy, może być źródłem sporej dawki wiedzy – tak teoretycznej, jak i praktycznej.
Co do teorii, jak powstaje sól morska, to tutaj wiele osób może się zdziwić, że tak powszechnie używaną w kuchni sól morską zbiera się praktycznie z ziemi ciężkim sprzętem – spychaczami czy też ręcznie łopatami 😉
Najpierw jednak woda morska wpuszczana jest do specjalnie do tego przygotowywanych “przegród”, gdzie na słońcu zostaje poddawana procesowi odparowywania, a to co pozostaje, jest następnie oczyszczane i pozostaje sama sól. Oczywiście, ta która finalnie trafia do paczek, kupowana przez nas w sklepach, jest solidnie wyczyszczona i bez żadnych zanieczyszczeń. Sól morska jest dużo zdrowsza od zwykłej – zawiera liczne minerały jak magnez, cynk, żelazo i mangan.
A co do praktyki, to wspaniałym uczuciem jest pływanie w solance – taką możliwość daje np. zamknięta już, jeżeli chodzi o wydobycie, fabryka soli na Wyspie Sal (Wyspy Zielonego Przylądka). Pływanie w takiej wodzie sprawia wrażenie jakbyśmy byli napompowani – unosimy się dosłownie na powierzchni wody, jak taki pontonik 😉
Po wyjściu na całym ciele zostaję sporo soli, a skóra staje się lekko wysuszona – znacznie bardziej niż po wyjściu ze słonego morza (np. Morza Śródziemnego). Osobom ze skórą wrażliwą, zaleca się dobrze spłukać zwykłą wodą i nakremować kremem z filtrem, tak aby uniknąć podrażnienia przez słońce po takiej kąpieli.
(Zdjęcie główne: Stara fabryka soli morskiej na Wyspie Sal – z naszego wyjazdu na Wyspy Zielonego Przylądka w 2008r.)
